-Gdzie ty się tak długo podziewałaś ? -zapytał zdziwiony Tomas mocno mnie przytulając
-Na drodze wypadły mi komplikacje-uśmiechnęłam się-to gdzie idziemy?
-To jest niespodzianka kochanie-odparł słodko Tomas biorąc mnie za rękę-a niespodzianek nie można psuć
-No dobra-westchnęłam-ale chodźmy bo nie mogę się doczekać
-Na pewno ci się spodoba-powiedział Tomas
***
Niespodzianką okazał się być piknik na polanie przy pobliskim morzu.Miejsce mi się okropnie podobało:liście tworzyły złoty dywan,w oddali można było usłyszeć szum morza,ćwierkały ptaki...
-Pięknie tu-westchnęłam
Tomas podał mi bukiet kwiatów.Czerwone róże przeplecione wielką różową wstążką.
-Usiądź-poprosił i sam usiadł na koc który leżał po boku polany-zjemy coś dobrego
Usiadłam biorąc do ręki jeden ze złotych liści.Przez chwilę obracałam go w palcach.Tomas uważnie mnie obserwował
-Jak poszło na zajęciach?-zapytał podając mi kubełek lodów o smaku waniliowym
-Nie było aż tak źle-odparłam -gdy tańczyłam czułam się po prostu sobą.A tobie ?
-Na początku była trema a potem z górki-odrzekł Tomas zajadając się lodami
-Piękne miejsce-westchnęłam-często tu przychodzisz ?
-Jak mnie coś gnębi-powiedział Tomas-albo jak muszę nad czymś mocno pomyśleć.Te miejsce uspokaja,relaksuje i w ogóle lubię się czasem oderwać od rzeczywistości i tu przyjść.Tak po prostu.
Zamyśliłam się.Zastanawiałam się ile jeszcze jest takich pięknych miejsc w Buenos Aires
-Coś Cię trapi?-zapytał Tomas-mi możesz wszystko powiedzieć
-Wiem-westchnęłam-zawsze mogę na Tobie polegać.W końcu jesteś moim wybawcą
Tomas przytulił mnie.Czułam jego szybkie bicie serca
-Słyszysz?-zapytał i nadstawił uszy-szum morza.Może pójdziemy się przejść?
-Z przyjemnością-uśmiechnęłam się
Tomas pomógł mi wstać.Ruszyliśmy brzegiem morza ,trzymając się za rękę
-Masz jakieś plany na przyszłość?-zapytałam ciekawsko
-Skończę studia,ustatkuje się,założę rodzinę i umrę-zaśmiał się Tomas-ale przed tym spędzę z Tobą kilka najwspanialszych chwil w życiu
Zrobiło mi się gorąco.Nigdy wcześniej nie usłyszałam od nikogo czegoś tak bardzo cudownego
-Jestem pod wrażeniem-szepnęłam zawstydzona
-Ale ze mnie romantyk co nie?-zażartował Tomas wybuchając śmiechem
-Nigdy kogoś takiego nie spotkałam-powiedziałam-czy istnieją jeszcze ideały na tym świecie?
-Nie przesadzaj-zaczerwienił się Tomas
-Nie przesadzam-upierałam się-jesteś jedynym chłopakiem który mnie zawsze wysłucha,pocieszy,który po prostu będzie przy mnie
Tomas ujął moją twarz w dłonie i złożył na moich ustach słodki pocałunek.Przepełniona miłością do niego odwzajemniłam go...
***
Resztę dnia spędziłam na wysłuchiwaniu ballad w wykonaniu Tomasa.Miał naprawdę cudowny głos.
Spojrzałam na zegarek.Kompletnie straciłam poczucie czasu
-Już 19!-krzyknęłam przerażona
-Co się stało?-Tomas był wyraźnie zaniepokojony
-Godzinę temu miałam być w domu!-pisnęłam
-Odprowadzę Cię-odparł Tomas-chodź!
Szybko pomknęłam na polanę.Tomas spakował wszystkie nasze smakołyki a ja wzięłam róże.Trudno będzie wytłumaczyć tacie skąd wzięły się róże na spotkaniu klasowym.Ale nie teraz to miałam w głowie.Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu.
***
Spotkamy się jutro?-zapytał Tomas
Siedzieliśmy przed drzwiami.Chciałam szybko pożegnać się z ukochanym,ale twoje serce wybierało dłuższą drogę
-Może-zamyśliłam się-zobaczę czy nie mam czegoś w planach
-Dobrze.Poczekam-uśmiechnął się Tomas i pocałował mnie w policzek-do zobaczenia w szkole
-Do zobaczenia-szepnęłam i weszłam do domu
***
-A ty gdzie się podziewałaś!?-krzyknęła Olga-kolacja stygnie a Ciebie nie ma!
-Troszkę mi się przedłużyło-uśmiechnęłam się-taty nie ma ?
-Jeszcze nie-odparła Olga-od kogo są te kwiaty?
Odetchnęłam z ulgą.Ale na krótko.Teraz musiałam wymyślić jakąś wymówkę dotyczącą pięknego bukietu róż od Tomasa
-Pozbierałam na łące-palnęłam
-To nie są kwiaty z łąki - Olga spojrzała na mnie z podejrzliwością - od kogo je masz ?
-No dobra od kolegi - przyznałam
-No to widzę że masz Kochana branie - puściła mi oczko-zmykaj szybko na górę odnieść rzeczy a ja wstawię te przepiękne kwiaty do wazonu
-No dobrze-podałam jej róże i pognałam na górę
***
Gdy tylko zeszłam na dół ujrzałam tatę pochłaniającego kolacje sporządzoną przez Olgę.Dosiadłam się do niego
-Witaj córciu-posłał mi szeroki uśmiech-jak tam poszły zaliczenia
-Nie było tak źle-powiedziałam-ślęczenie nad książkami się opłacało
-No widzisz córciu-zaczął German-ucz się ucz bo później to ci się w życiu przyda
-Tak wiem-westchnęłam-a Tobie jak minął dzień tatusiu ?
-Całkiem dobrze-uśmiechnął się-interesy dobrze idą więc trzeba się cieszyć
Zjadłam szybko kolacje żeby nie wysłuchiwać opowiadań tatusia i pomknęłam do pokoju.Gdy tylko otworzyłam drzwi moim oczom rzucił się duży wazon z różami stojący na moim biurku
Uśmiechnęłam się , wspominając w myślach ten dzień w którym Tomas po raz pierwszy mnie pocałował.
Pozwolisz że powiem krótko.
OdpowiedzUsuńZakochałam sie w tym rozdziale <3333333333333333333333333
Normalnie boooooski
Viomas <3333333333333333
Randka <33333333333333333
Jaki Tomi<3333333333
Taki romantico <#3333333333333333
Kocham normalnie
Brak słów
<3333333333333333333333
Lovciam
Pozdrawiam
~~Selena Tavelli (Gabi Tavelli)
Kocham....
OdpowiedzUsuńVimas...
Oj Tommy ,zabijasz*.*
Vilu jaka zadowolona^^
Kwiatki pozbierałam na łąceXD(napewno tam rosły róże i jeszcze wstążka:))
Kocham<3
Czekam na net i duuuuuuuuuuuuuuuuużo tomasetty.....
nie no kocham ten rozdział <333
OdpowiedzUsuńViomas - słodko <333
Tomi skromniś, a zarazem romantyk <3
beso <3
czekam na next ;****